Chleby to obecnie chyba moja największa miłość kulinarna 🙂 . Uwielbiam pieczywo, a fakt, że mogę do swojego chleba dodać, co tylko zechcę (bakalie, oliwki, ziarna, suszone pomidory itd.) oraz że mogę zrobić go z dowolnej mąki sprawia, że mam niesamowitą frajdę z różnorodnego łączenia tych składników. Zaczęło się od najprostszych chlebów żytnich, potem były orkiszowe, później różne mieszane, a w końcu nadszedł czas na chleb z mąki gryczanej. Przyznam, że trochę się bałam, jak mi to cudo wyjdzie, bo mąka gryczana jest dość niewdzięczna (jeśli próbowaliście kiedyś zrobić z niej naleśniki, to myślę, że wiecie, o czym mówię 😉 ). Jednak ku mojemu zaskoczeniu chlebek wyszedł znakomicie. A jak cudnie pachnie! 🙂 I smakuje zdecydowanie inaczej niż wszystko to, co do tej pory jadłam. Plusem jest to, że można go zrobić na zwykłym zakwasie żytnim, którego używam do prawie wszystkich moich wypieków. A także to że pomijany jest tu zaczyn, przez co powstaje dużo szybciej. Oto przepis bazujący na tym ze strony http://przepisnachleb.pl/chleb-gryczany-kminkiem/ Jednak ja zmieniłam tu pewne proporcje ze względu na blachę, w jakiej piekę swój chleb (24cm x 14cm x 7cm):
Składniki:
– 330 g mąki gryczanej
– 170 g mąki pszennej (ja miałam typ 450)
– 170 g zakwasu żytniego razowego (wcześniej aktywowanego)
– 290 – 330 g wody
– 1 łyżka soli
– 1 łyżka miodu
– 1 łyżka kminku
Wykonanie:
Obie mąki przesiać, wymieszać dokładnie z solą i kminkiem. Następnie dodać wodę, zakwas i miód. Dokładnie wymieszać łyżką. Ciasto powinno być gęste i zwarte, jednak powinno dać się je mieszać łyżką.
Ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, owinąć formę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięcia na kilka godzin (5-6, czasem dłużej, zależy od temperatury otoczenia).
Pieczenie:
Gdy chleb już urośnie do brzegów formy, wstawić go do nagrzanego do 240°C piekarnika i piec tak przez 10min. Następnie zmniejszyć temperaturę do 200°C i piec jeszcze max do godziny (ja piekę jeszcze zwykle ok. 45-50 minut).
I pamiętajcie żeby nie kroić chleba póki dokładnie nie wystygnie! Tutaj cierpliwość zdecydowanie się opłaca 😉 .