Kulinarnych podróży ciąg dalszy – dzisiaj zabieram Was na Sycylię, byście mogli spróbować ich słynnego deseru, czyli cannoli :-). To kruche rurki smażone na głębokim oleju, nadziewane kremem z ricotty z dodatkiem czekolady i pistacji.…przeczytaj więcej.

Sfogiatella to najsłynniejsze neapolitańskie ciastko, które spotkać można w Kampanii w prawie każdej kawiarni czy barze. Występuje w dwóch odmianach, które łączy jedno nadzienie – z semoliny, ricotty i kandyzowanej skórki pomarańczowej. Sfogiatella frolla ma…przeczytaj więcej.

Po fit tiramisu, który stał się hitem na blogu, powstała fit panna cotta! Absolutnie odchudzony deser – zamiast śmietany kremówki wykorzystałam zwykły jogurt naturalny, który posłodziłam erytrolem. Do tego pyszny sos borówkowy z mrożonych owoców.…przeczytaj więcej.

Po dłuższej przerwie wracam do Was z przepisem na fit tiramisu w szklankach :-). Przygotowane na domowych, bezcukrowych biszkoptach, przełożonych ricottą, zamiast tłustego mascarpone. Oczywiście nie mogło zabraknąć kawy, amaretto i gorzkiego kakao. U nas…przeczytaj więcej.

Wreszcie udało nam się trafić na słynną ulicę Poznańską, na której swoje pierwsze kroki skierowaliśmy w kierunku Leonardo Verde :-). O miejscu tym czytaliśmy już dość dawno, byliśmy bardzo ciekawi wegańskiej pizzy, jaką tam podają.…przeczytaj więcej.

W swojej kolejnej kulinarnej relacji odpowiem Wam na pytanie „gdzie zjeść w Wenecji?”. Najlepiej smacznie i tanio, choć to drugie w tak znanym włoskim mieście może być dość trudne ;-). Z racji że spędziłam tam…przeczytaj więcej.

Caponata to sycylijski gulasz z bakłażana, z dodatkiem selera naciowego, oliwek i kaparów. Wszystko to zanurzone jest w sosie pomidorowym i smakuje po prostu wyśmienicie :-). Zażerałam się tym daniem podczas mojego zeszłorocznego pobytu na…przeczytaj więcej.

Grissini to włoskie paluszki chlebowe, podawane często jako przekąska przed jedzeniem lub do piwa. Mogą być zwykłe, z ziołami, czosnkiem, serem. Ja dzisiaj dodałam do nich bazylię i oregano ;-). Można je jeść same albo…przeczytaj więcej.

To najsłynniejsze sycylijskie danie zrobiłam po tym, jak dostałam prawdziwą słoną ricottę i makaron prosto z Sycylii 🙂 . Przyznaję, że sama go jeszcze na Sycylii nie jadłam, więc i porównania nie mam, ale mimo…przeczytaj więcej.

Słynny włoski koktajl – z prosecco i purée z brzoskwini. Najlepszy chyba do deseru, ale pasuje też do włoskiej kolacji. Dosyć prosta w przygotowaniu odmiana dla zwykłego wina.