Dziś przenosimy się z Japonii do Portugalii, aby zajadać się słynnymi lizbońskimi Pastéis de Nata. To niewielkie babeczki z ciasta francuskiego, wypełnione budyniem oraz posypane cynamonem. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe! Tak naprawdę oryginalna nazwa tych ciasteczek to Pastéis de Belém. Przepis na nie jest ściśle strzeżoną tajemnicą, którego twórcami są siostry zakonne z Klasztoru Hieronimitów w Belém, a których można spróbować w cukierni, znajdującej się tuż obok tego klasztoru. Latem są tam zawsze kolejki do wejścia, ale poczekać zdecydowanie warto – lepszych Pastéis nie zjecie nigdzie indziej! Oczywiście można je dostać w praktycznie każdej lizbońskiej cukierni czy barze, ale będą one miały już inną recepturę i będę się wówczas nazywały Pastéis de Nata. Ja odwiedziłam Lizbonę 2,5 roku temu i zajadałam się tymi ciasteczkami na każdym kroku. Dzisiaj postanowiłam wrócić myślami do tego wyjazdu i przygotowałam swoje własne Pastéis de Nata, na które przepis mam od rodowitej Portugalki.
Składniki na 12 sztuk:
– 1 opakowanie ciasta francuskiego
– 0,5 l mleka
– 50 g mąki pszennej
– 75 g erytrolu
– skórka z 1/2 cytryny
– 4 żółtka
– 1 łyżka ekstraktu z wanilii
– 1/2 łyżeczki cynamonu + do posypania
A ponadto:
– forma na muffinki
– masło do wysmarowania formy
– mąka do podsypania ciasta
Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do 240°C (bez termoobiegu).Przygotować formę na muffinki, smarując każde zagłębienie masłem.
Ciasto francuskie zwinąć w rulon i pokroić w poprzek na 12 równych kawałków. Każdy z nich rozwałkować tak, by powstały okrągły placek wypełnił dno i boki zagłębienia formy.
Przygotować budyń – mleko przelać do garnka, dodać cukier, mąkę, ekstrakt, cynamon i skórkę z cytryny. Zagotować i gotować jeszcze przez kilka minut aż zacznie gęstnieć. Wtedy dodać żółtka i dalej gotować, cały czas mieszając. Kiedy masa będzie już gęsta, konsystencji budyniu, wylać ją do gniazdek z ciasta, do ok. 3/4 ich wysokości (nie więcej – budyń trochę „urośnie” podczas pieczenia).
Formę wstawić do piekarnika i piec przez. ok. 12-15 minut aż wierzch zacznie brązowieć (jak u mnie na zdjęciu). Może być nawet lekko spalony – tak tradycyjnie wyglądają te babeczki w Portugalii. Studzić na kuchennej kratce, a podawać posypane cynamonem. Smacznego :-).